Dziś pojechaliśmy na wycieczkę do Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu. Podczas warsztatów "Uczymy się kaligrafii" mieliśmy okazję nie tylko dowiedzieć się o początkach pisma, narzędziach używanych do pisania, ale także popróbować pisania zwykłym piórem ze zwykłą stalówką, którą maczaliśmy w prawdziwych kałamarzach. Plastuś byłby z nas dumny! Nasi rodzice także! Ale najbardziej dumni możemy być z siebie - udało nam się nie tylko pisać, ale także w skupieniu i ciszy napisać wiele słów. Siedzieliśmy w prawdziwych ławkach... i nie mogliśmy się wiercić... żeby nie zrobić kleksów. Tak bardzo podobała nam się taka lekcja, że zaproponowaliśmy, aby zrobić takie lekcje w naszej klasie!
Postanowiliśmy zakupić takie pióra, kałamarze i ... raz w tygodniu robić takie ćwiczenia z kaligrafii!!!Poznaliśmy także proces obróbki ziarna od momentu zasiewu do produktu końcowego jakim jest chleb. Obejrzeliśmy także skansen z dawnymi budynkami oraz - co najciekawsze - żywymi zwierzętami, takie jak rzeczywiście można było spotkać na dawnej wsi... Niektórzy pomylili koguta z kurą, inni pytali dlaczego ta krowa jest czerwona, a inni chcieli wiedzieć, co to za dziwne kaczki pływają w stawie. Pytań było bardzo wiele...
Wracając odwiedziliśmy diabła Borutę w jego zamku w Łęczycy.
Wycieczka przekonała nas, że warto zadawać pytania, aby poznać świat.
Po charakterze pisma poznajemy charakter osoby warto więc ćwiczyć! Mieliście wspaniałą wycieczkę, czekam na Wasze prace, ciekawa jestem jak Wam wyjdzie pisanie piórem. Życzę powodzenia i pozdrawiam Was ciepło
OdpowiedzUsuń